“Nie znoszę, gdy ludzie mówią, że mi współczują takiego życia, że nie daliby rady na moim miejscu. W takich momentach zawsze powtarzam, że dla rodzica to takie samo dziecko, jak zdrowe. Nie kocha się go inaczej. Gdy stan zdrowia Tymka jest tylko ustabilizowany można wszędzie go ze sobą zabrać. Tej jesieni mamy plany, żeby wybrać się całą naszą rodziną nad Morskie Oko. Zamierzamy wjechać tam wózkiem. Choroba nie jest dla nas przeszkodą. Wręcz przeciwnie, jest jeszcze większym motywatorem, aby chwytać każdy dzień. Czasami słyszymy takie pytania – „A po co go gdzieś zabierać? Po co go męczyć?”. My robimy swoje – bierzemy go na przyjęcia rodzinne, wyjścia na miasto. I Tymek czuje się tam naprawdę dobrze. Im bardziej ktoś nie dowierza, tym bardziej ja pokazuję, że się da. Życie z Tymkiem jest zupełnie innym życiem niż to, które prowadzi większość rodzin. I nie chodzi tu o różnice w opiece nad zdrowym a nieuleczalnie chorym dzieckiem. Chodzi o inny sposób myślenia. W naszym obecnym pojmowaniu świata nie rzeczy materialne, wyjazdy lub nowy samochód są wyznacznikami szczęścia. My żyjemy poza tym. Całkowicie zmieniliśmy nasze priorytety. Poprzez lata trudnych doświadczeń zrozumieliśmy, co tak naprawdę w życiu jest ważne. A jest to na pewno miłość i bycie razem.”
Mama naszego podopiecznego – Tymka
